Rozdział 6
C: To gdzie najpierw?J: Może najpierw po jedzenie, potem na ciuchy?
C: Ciuchy zawsze muszą być!
J: Hahahah to w drogę!
C: Hahaha ok! A mamy jakieś dmuchane materace?
J: O! Właśnie trzeba kupić.
C: Ok chodźmy.
Jak już było wspomniane poszłyśmy najpierw po trochę jedzenie, a raczej tooony jedzenia. Musiałyśmy wziąć 2 koszyki.
C: Kurna Jade kto to zje!?
J: My! A jak nie pokonamy wszystkiego to oddamy chłopakom.
C: Haha dobra. Teraz zanosimy to do auta, czy od razu na ciuchy idziemy?
J: Zanieśmy bo mi się ręce urwą.
C: No to chodź . - Zaniesienie zakupów do auta zajęło na 10 minut, potem poszłyśmy do H&M, następnie to Cropp Town. Nie obyło się też bez zaliczenia Housa i Reserved. Na koniec poszłyśmy do Sephory po kilka kosmetyków.
C: Aleśmy się obkupiły!
J: No, to teraz na lody! :)
C: Zgoda! - podeszłyśmy do stoiska z lodami, zanim złożyłyśmy zamówienie podeszło do nas kilka osób i poprosiło o zdjęcie i autografy. Nie powiem, było to miłe. Z resztą tak jak zawsze. Wracając do lodów wzięłam sobie kawowe i malinowe, a Jade pistacjowe i mango. Usiadłyśmy w fotelach, wyjęłyśmy swoje iphony i zaczęłyśmy przeglądać różne portale.
Nagle na jednym zobaczyłam nasze zdjęcia i nagłówek ,, Dziewczyna Nialla Horana, Carrie Williams razem z dziewczyną Harrego Stylesa, Jade Harris w centrum handlowym w Londynie! Pozują z fanami!' Gówniarze już wiedzą że jestem dziewczyną Nialla. Ehh... Ale zaraz zaraz Jade i Harry?!
C: Jade patrz!
J: Kurna nie jestem dziewczyną Harrego!
C: Jeszcze nie. - dostałam od dziewczyny lekko w ramie z pięści. - Ała!
J:To za to ' jeszcze nie'! A tak w ogóle i w szczególe kto nam zrobił te zdjęcia? - rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam jednego z reporterów.
C: Zdaje się, że on. - wskazałam na niego dyskretnie palcem.
J: Dobra chodźmy już chuj z nim.
C: Racja. - ruszyłyśmy w kierunku naszego auta na parkingu. Zanim się zapakowałyśmy ten upierdliwy dziennikarz zdążył nam zrobić jeszcze parę zdjęć.
*KILKA MINUT PÓŹNIEJ*
Dojechałyśmy do domu około 17, rozpakowałyśmy nasze zakupy i tak jak planowałyśmy zaczęłyśmy szukać fajnej piosenki na cover i ustaliłyśmy Justin Bieber ft. Carly Rea Jepsen - Beautiful. Podzieliłyśmy się tak, że ja śpiewam Carly ,a Jade Justina. Poszperałam trochę w akordach i za chwilę je umiałam. Miałam grać sama ponieważ Jade jeszcze dobrze nie ogarnia gitary.
J: To co zaczynamy?
C: Dźwięk ustawiłaś?
J: Ta jest kapitanie! - zasalutowała triumfalnie. Założyłyśmy słuchawki i zaczęłam grać pierwsze dźwięki na gitarze.
Zaczęłyśmy śpiewać.
Hello, I know it’s been a while
I wonder where you are, and if you think of me.
Sometimes, cause you always on my mind.
You know I had it rough, trying to forget you but,
The more that I look around, the more I realize,
You’re all i’m looking for.
What makes you so beautiful, is you don’t know how beautiful you are to me.
You’re not trying to be perfect,
Nobody’s perfect, but you are, to me.
It’s how you take my breath away,
Feel the words that I don’t say.
I wish somehow, I could say them now,
Oh, oh, I could say them now, yeah.
Just friends, the beginning of the end,
How do we make scence.
From we’re on our own,
It’s like you’re the other half of me.
I feel in complete, I should’ve known,
Nothing in the world compares to the feelings that we share,
So not fair.
What makes you so beautiful, is you don’t know how beautiful you are to me.
You’re not trying to be perfect,
Nobody’s perfect, but you are, to me.
It’s how you take my breath away,
Feel the words that I don’t say,
I wish somehow, I could say them now.
Oh, it’s not you, blame it all on me,
I was running from myself.
Cause I couldn’t tell how deep that we,
We were gonna be.
I was getting stress of me, but it hurts like hell,
Hope it’s not too late, just a twist of fate.
What makes you so beautiful, is you don’t know how beautiful you are to me.
You’re not trying to be perfect,
Nobody’s perfect, but you are, to me.
It’s how you take my breath away,
Feel the words that I don’t say.
I wish somehow, I could say them now.
Oh, oh, I could say them now. , mmm.
I could say them now.
Pierwszą zwrotkę śpiewałam ja, drugą Jade a refreny razem. Nie powiem całkiem fajnie nam to wyszło. Z naszego studia wyszłyśmy o 18. Czas na przygotowania! Na początku ja zabrałam się za babeczki, a Jade pompowała materac. Kupiłyśmy jeden duży. Taki na pięć osób, żeby wszystkie się zmieściły.
Odkąd chłopaki przedstawili nam swoje dziewczyny bardzo się do siebie zbliżyłyśmy. Można powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółkami. Często się spotykamy i chodzimy na zakupy. Uwielbiam je!
J: Okej nadmuchałam
C: Spoko to teraz hmm.... a możesz po przestawiać troch w salonie , a potem powsypywać chipsy i żelki do misek.
J: Już się robi. - dziewczyna pobiegła w kierunku salonu i zaraz słychać było szuranie mebli. W tym czasie babeczki zdążyły się już upiec. 18.30. Mamy jeszcze pół godziny do przyjścia dziewczyn. Zapewne przyjadą wszystkie razem. Wszystko już gotowe, zostało tylko się ogarnąć.
C: No to gotowe teraz kto pierwszy do łazienki ten lepszy!
J: Dobra! Start! - ruszyłyśmy przy tym się przepychając. Już blisko! Już prawie i.... Oh! Kurde przegrałam.
*OCZAMI JADE*
J: Oł jea aha! wygrałam. - krzyczała zza drzwi łazienki.
C: Grr... zemszczę się!
J: Okeej! :D
C: Tylko szybko!
J: Pożyjemy zobaczymy! - kochałam się droczyć z Carrie. Lubiłam widzieć jak się wkurza i nie może nic zrobić. Wygląda jak małe dziecko tupiące nogą.
* TROCHĘ PÓŹNIEJ*
Wyszłam z łazienki zawinięta w ręcznik, gdyż przez ten wyścig nie wzięłam ubrania. Wybrałam bluzkę ze spongebobem i jeansowe spodenki. Car natomiast miała bluzkę z ciasteczkowym potworem i również jeansowe spodenki. Teraz zostało nam tylko czekać na dziewczyny.
*OCZAMI DANIELLE*
D: Perrie! Szybciej !
E: Spóźnimy się!
P: No już ide! Jestem.
D: Co tak długo?
P: Szukałam telefonu.
E: A spoko. Ale może już się zbierajmy bo zostało nam 15 minut, będziemy jechać znacznie więcej.
D: Racja. - wsiadłyśmy do auta. Odpaliłam silnik i już byłyśmy w drodze do dziewczyn.
* OCZAMI CARRIE*
C: Gdzie one są?
J: Ciii. Do Dan dzwonie.
C: Daj na głośnomówiący.
J: Ok. - jeden sygnał, drugi, trzeci. Odebrała.
* OCZAMI ELEANOR*
E: Um.. Dani telefon ci dzwoni.
D: Odbierz i weź na głośnik. :)
E: Ok, to dziewczyny. - nacisnęłam zieloną słuchawkę a zaraz potem głośnik.
D: No co tam?
J: Gdzie wy jesteście?
P: Aktualnie stoimy w korku.
C: A ok. Już się martwiłyśmy.
E: Przepraszamy was ale trochę się spóźnimy.
J: Nie no spoko nie ma sprawy. Do zobaczenia. - koniec rozmowy. - zanim zdążyłam nacisnąć czerwoną słuchawkę, ten piekielny korek się skończył i jechałyśmy do domu Carrie i Jade.
*OCZAMI CARRIE*
C: Jade już są chodź!
J: Idę! - dziewczyna po chwili stała już obok mnie. Rozległ się dźwięk dzwonka. Jade otworzyła i w naszym mieszkaniu pojawiły się tak długo oczekiwane Danielle, Eleanor i Perrie.
C&J : Dziewczyny!
D&E&P : No hej! - po chwili trwałyśmy w grupowym uścisku.
J: Rozgośćcie się. zachęciła je Jade.
P: Dziękujemy. - wszystkie trzy położyły swoje torby obok naszej kanapy w salonie.
D: No to co na początek robimy?
C: Może jakiś film?
E: No tylko jaki? - Jade pewnym krokiem podeszłą do półki z filmami.
J: Hmm... komedia czy horror?
C&D&E&P : Horror! - odpowiedziałyśmy zgodnym chórem.
J: To co powiecie na The Ring?
D: Tak!
C: No to siadamy i oglądamy. A no i babeczki. - poszłam do kuchni i przyniosłam tacę tych ciastek.
P: Mmmm.. ale apetycznie wyglądają.
D: Zgadzam się Per. - zaczęłyśmy zajadać się babeczkami, chipsami, żelkami i popcornem jednocześnie. Do tego wszystkiego Eleanor zrobiła nam kolorowe drinki. Zaczęły się pierwsze minuty filmu. Oczywiście jak to dziewczyny dość często zakrywałyśmy się poduszką. A już szczególnie ja. Okropnie boję się horrorów. Na najstraszniejszych momentach filmu wysypywałyśmy jedzenie z misek, co było zabawne. :)
* PO FILMIE*
J: Ok to co teraz robimy?
P: Bitwa na poduszki! - powiedziała Pezz i rzuciła we mnie poduszką, długo nie zwlekałam i oddałam jej, a raczej chciałam bo nie trafiłam w nią tylko w El. Od razu każda z nas chwyciła za poduszkę i zaczęła się słynna bitwa na poduchy. Pierze było dosłownie wszędzie.
J: Hahahah ale zabawa. - powiedziała Jade już po zakończonej zabawie. Wszystkie opadłyśmy zmęczone na kanapę.
D: Hahah no masz rację. - wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.
E: To co? Może teraz się ogarnijmy, a potem będziemy gadać co?
C: Mi pasuje.
P: No mi też. - ustaliłyśmy kolejność zajmowania łazienki. Najpierw poszła El, po niej miała być Pezz, trzecia w kolejce byłą Dan, potem ja i ostatnia Jade. Kiedy wszystkie były już gotowe, włączyłyśmy 4fun.tv i usiadłyśmy przy lampce wina. Trzy siedziały na materacu, a dwie na kanapie. Rozmawiałyśmy o różnych babskich sprawach takich jak fryzury, manicure, ciuchy. Aż w końcu zgadałyśmy się o facetach.
E: Perrie jak tam z Zaynem?
P: Dobrze , a nawet bardzo dobrze.
C: No a co konkretnie?
P: Ostatnio jest między nami coraz lepiej, nie mówię, że kiedyś było źle skąd, ale jest lepiej niż zwykle. Zayn na naszą rocznice wytatuował sobie moją podobiznę na ramieniu. To było takie kochane.
D&E&J&C : Awwww!
P: A co u was? Carrie!
D: O właśnie jak się czujesz w roli Pani Horan?
C: A no powiem wam, że znakomicie kobietki.
E: Czyli z Dannym to już definitywnie koniec. Tak?
C: Zgadza się. Po za tym, ponad rok już do niego nic nie czułam. A w Niallu kocham się od podstawówki.- zarumieniłam się. - Dan a co u ciebie i Liama?
D: Ehh... bywało lepiej.
J: Ale kłótnia, czy...
D: Nie po prostu coraz rzadziej się widujemy. To mnie dobija. - w oku Dan można było dostrzec łzę.
P: Ej nie rozklejaj nam się tu.
C: Właśnie w każdym związku są problemy ale trzeba je przetrwać, jeśli darzycie się miłością to przetrwacie każdą trudność.
E: Car dobrze mówi.
J: No chodź tu. - przytuliłyśmy się do Dani chcąc poprawić jej humor i chyba nam się udało.
D: Dzięki dziewczyny. Zawsze mogę na was liczyć. Kocham was!
C: A my kochamy ciebie!
D: El a ty i Lou?
E: A po staremu.
J: A jak było na tych romantycznych wakacjach? - Jade nawiązała do wyjazdu Elounor na wakacje do Miami.
E: A no dobrze dobrze. - dziewczyna przygryzła dolna wargę.
P: Coś czuję, że gorąco było!
E: Oj nie mylisz się skarbie!
D: Uhhuuhu, a może my ciociami zostaniemy? Co? El?
E: O nie nie nie. Kiedyś na pewno ale jeszcze nie teraz. Na pewno nie z mojej strony. A właśnie jeszcze Jade się nie wypowiadała. Czy cos zmieniło się w kwestii twojej i Harrego?
J: Nie wszystko po staremu.
C: Oj pochwal się Kasztanku.
D: A czym? :D
J: No dobra umówiłam się w piątek do kina z Hazzą.
P: No nareszcie dzięki Bogu. - Perrie uniosła ręce ku górze.
J: Ej! - a Jade rzuciła w nią poduszką.
P: O rzesz ty! - dziewczyna zaczęła łaskotać brunetkę, która skręcała się ze śmiechu.
J: Hahahah Pe-ezz hahaha prze-prze-stań! hahah
P: Masz za swoje! - nagle Dan ziewnęła, potem ja zaczęłam, następnie El i Jade razem Perrie.
D: Hahaha ziewanie jest zaraźliwe.
E: Hahah no albo chce nam się po prostu spać.
C: A wiecie, że jest przed 3 ?
J: Już?!
P: No może lepiej się połóżmy.
J: Perrie ma racje. Poza tym nie mogę mieć na jutro worów pod oczami.
D: A czemóż to?
J: Idę na casting do pokazu BohoBoco. No i mam randkę z Harrym
E: Tez tam jutro idę :).
J: Poważnie!?
E: Yhym
J: To super nie będę sama, a jak obie się dostaniemy to będzie wręcz zajebiście.
E: O jea! High five!
J: A wy dziewczyny co robicie? - spytała Jade kładąc się już pod kołdrę
P: Ja idę na próbę.
D: A ja mam wolne.
C: Ja tak samo jak Dan - przybiłam piątkę z tancerką.
D: Dobranoc dziewczyny.
C: Dobranoc.
P: Dobranoc.
J: Dobranoc.
E: Dobranoc. - cała piątka odpłynęła do krainy Morfeusza.
Matkooooooooooo jak kiedys przy tobie oszaleje kocham cie Dominika,nie wiem skąd ty to wszytsko bieerzesz ale jest boskie.Jak czytam to wszytsko to normalnie odpływam i zastanawiam sie jak ty tgo robisz.Masz bardzo rozwiniętą wyobraźnię.Pisz dalej ,jak zawsze czekam na więcej :) :* <3 Zosia
OdpowiedzUsuńFajne. Bardzo wciągające. Czekam na kolejny. Masz niezły talent :)
OdpowiedzUsuń