Rozdział 5
*NASTĘPNY DZIEŃ OCZAMI CARRIE*Otworzyłam oczy i od razu poraziły mnie promienie słoneczne, dlatego szybko je zamknęłam i przekręciłam się na drugi bok. Wzięłam telefon do ręki w celu sprawdzenia godziny. Po 11. Wstałam i poszłam obudzić Jade. Weszłam do jej pokoju bez pukania i rzuciłam w nią poduszką leżącą na podłodze.
C: Wstawaj. - powiedziałam trochę zaspana.
J: AŁA!- nie myśląc długo dziewczyna oddała mi.
C: Kurde!
J: Hahahah masz za swoje!
C: Hahahahahah. Dobra ogarnijmy się i coś zjedzmy bo zaraz nie wytrzymam.
J: Jak zwykle. - Jade wstała z łóżka i pokierowała się do szafy wybrać ubranie. Ja natomiast poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Postanowiłam ubrać się w dresy i luźną bluzkę, bo, jak to w Londynie, jest zimno.
J: Już myślałam, że nie wyjdziesz z tej łazienki.
C: Oj przesadzasz Kasztanie. - zawsze ją tak nazywali nie wiadomo czemu, po prostu tak się przyjęło. Mnie na przykład w liceum nazywali Nandi, chyba nie trudno zgadnąć czemu. Kocham Nando's. Tak jak Niall. W zasadzie to on mnie zaciągnął do tej restauracji, i tak już zostało, że uwielbiamy tam jeść.
J: Ja wiem swoje.
C: Haha ok nie będę się kłócić. - podniosłam ręce do góry na znak, że się poddaję. Minęłam przyjaciółkę w drzwiach i poszłam do kuchni robić śniadanie. Chciało mi się jajecznicy, więc nie zwlekając zabrałam się za przygotowanie posiłku. W tym czasie zeszła Jade ubrana w bluzę i czarne rurki z czapką na głowie.
J: Czo tak pachnie?
C: Jajecznica. Zjesz?
J: No jasne!
C: To nakryj do stołu.
J: O rzesz ty!
C: Hahahah coś za coś kochaniutka :* - Jade zabrała sztućce z szafki i rozłożyła na drewnianym stole, a ja podałam talerzyki ze świeżą jajecznicą.
J: Co dzisiaj robimy?
C: Nie masz żadnych pokazów, sesji ani nic takiego?
J: Nie. A ty żadnych castingów, wywiadów, nagrań?
C: Nie.
J: No to leniuchujemy!
C: No nareszcie może zrobimy babski wieczór.
J: Dobry pomysł. Zaprośmy dziewczyny!
C: Ok. To zaraz do nich powysyłam smsy tylko na którą ?
J: Hmm. na 20?
C: Zgoda! - chwyciłam za telefon i powysyłałam smsy do Perrie, Eleanor i Danielle. Po chwili przyszły smsy z potwierdzeniem przyjścia na naszą małą imprezę.
C: Dziewczyny się zgodziły.
J: Ok a co będziemy robiły przez następne emmm..... - spojrzała na zegar naścienny w kuchni. - 8 godzin.
C: Hmmm... pójdziemy na obiad do Nando's i na zakupy, a około 18 zaczniemy przygotowywać wszystko.
J: To nam zajmie jakieś trzy, cztery godziny a co z resztą czasu?
C: Wiem możemy zrobić parę coverów!
J: O! Racja! - obie kochałyśmy śpiewać. Oprócz tego, że interesuje mnie aktorstwo kocham śpiewać i grać. Chodziłam do szkoły muzyczno - aktorskiej w LA tam nauczyłam się grać na skrzypcach i podszkoliłam się w grze na pianinie, a od dzieciństwa gram na gitarze, podobnie jak Nialler.
Jade natomiast w chwilach wolnych od modelingu, chodziła na zajęcia muzyczne. Ona gra na pianinie (dużo lepiej ode mnie :P) i na perkusji. Teraz poprosiła mnie, żebym nauczyła ją grać na basie. Idzie jej całkiem dobrze. A wracając do coverów i śpiewania. W naszej piwnicy mamy dwa pomieszczenia w jednym znajdują się graty, natomiast w drugim mamy sekretnie mini studio, o którym nie wiem nikt oprócz naszej dwójki. Tam śpiewamy, a potem zgrywamy to na płytki. Dla innych może to wydawać się głupie ale dla nas to fajna zabawa połączona z przyjemnością.
C: To tak pozmywamy, potem ogarniemy trochę dom, potem na zakupy i do Nando's, next pośpiewamy a na koniec przygotowania. Pasuje?
J: Pasuje :).
C: To do roboty!- Zmywanie 2 talerzy poszło na szybko. Przyszedł czas na sprzątanie. Ja wzięłam górę, a Jade dół.
J: Puść Biebera!
C: Okeeej! - włożyłam płytę do odtwarzacza i puściłam muzykę na ful. Pierwsze rozbrzmiało As Long As You Love Me. Od razu lepiej się sprząta. Nagle zobaczyłam na podłodze wielkiego pająka!
C: O MATKO ! Jadeeeeeeeeeeeeeeee! - wydarłam się na cały dom. Cholernie się bałam pająków. Od dziecka mam arachnofobie i to nie małą. Pamiętam , że jak miałam sześć lat to Niall i Greg znajdywali pająki i mnie straszyli. To nie było fajne! Zawsze się rozpłakiwałam a potem mnie przepraszali. Heh stare dobre czasy. Ale zaraz o czym ja myślę!? Ta bestia jest blisko mnie za blisko !
C: Ja pierdole Jade!
J: Co?!
C: Pa-pa-pająk!
J: Gdzie?
C: Tam!- wskazałam na niego palcem.
C: Weź go!!
J: Dobra już dobra! - Jade jak to Jade bez zastanowienia zdeptała go butem i wyrzuciła przez okno.
C: O ja pierdziele, dzięki.
J: Prosz. To co idziemy do Nando's?
C: Tak! - zbiegłyśmy na dół. Nie obyło się bez wyścigu, który wygrałam. Założyłyśmy buty i ruszyłyśmy w kierunku restauracji. Wkroczyłyśmy do środka przez szklane drzwi i znalazłyśmy wolny stolik. Kelnerka wzięła od nas zamówienia, a my zaczęłyśmy rozmawiać co będziemy robić na babskim wieczorze. Nagle ktoś zasłonił nam oczy. Mi i Jade jednocześnie. Jak się po chwili okazało byli to Niall i Harry.
N&H : Hej dziewczyny!
C&J: Hej chłopaki!
N: Co tu robicie. - po tym pytaniu pocałował mnie w usta.
J: Przyszłyśmy cos zjeść a wy?
H: Przyszliśmy po jedzenie dla nas i chłopaków.
C: Ale wiecie, że z Nando's dowożą jedzenie, prawda?
N: Oj wiemy, ale chcieliśmy się przejść. - kelnerka akurat przyniosła nam nasze jedzenie i poinformowała chłopców, że ich zamówienie już na nich czeka.
N: Dobra to idziemy po żarcie, pa Jade, pa skarbie. - tym razem to ja go pocałowałam- chodź Harry.
H: Już tylko coś załatwię. Jade mogę cię prosić na chwilę?
J: Um... Jasne.- Jade odeszła wraz z Harrym troszeczkę dalej od naszego stolika a Niall akurat przyszedł z zamówieniem zapakowanym na wynos.
N: A gdzie Hazza?
C: Aktualnie gołąbeczki są tam.- kiwnęłam głową w kierunku naszych przyjaciół.
*OCZAMI HARREGO*
Okej wdech, wydech. Spokojnie, Haroldzie, przecież wiesz co masz powiedzieć.' Czy chciałabyś pójść ze mną do kina?'. To nic trudnego ,prawda?
J: Harry, o co chodzi? - usłyszałem jej zniewalający głos.
H: Bo wiesz Jade jest taka sprawa, a raczej propozycja.
J: Harry, jaśniej.
H: No dobra raz kozie śmierć. uff....... Jade chciałabyś pójść ze mną do kina?
*OCZAMI JADE*
O mój Boże! Czy Harry Styles, ten Harry Styles, który podoba mi się od ponad 2 lat właśnie zaprosił mnie na randkę?! Ludzie! Tlenuu!
J: Czy ty zapraszasz mnie na randkę?
H: No tak. - złapał się słodko za kark.
J: Ok zgadzam się. - zachichotałam .
H: Poważnie?!
J: Tak :). Ale teraz muszę już iść.
H: Zgoda napisze kiedy i o której.
J: Zgoda. Na razie.
H: Na razie. - pocałowałem ją w policzek, a ona słodko się uśmiechnęła.
*OCZAMI CARRIE*'
Rozmawiałam z Niallem w najlepsze , gdy nagle zobaczyłam rozpromienioną Jade idącą w naszym kierunku i Harrego wołającego Nialla.
C: Aha cos się stało.
N: Ale w sensie.
C: No Jade zadowolona Harry tak samo cos się kroi.
N: No racja. Dobra muszę lecieć. Kocham cię kotek pa. - kolejny buziak od mojego słodkiego blondyna.
C: Ja ciebie też misiek pa. -pomachałam mu na pożegnanie kiedy odchodził w kierunku Harrego.
J: No heloł siostro!
C: No proszę, proszę. Czemuś taka rozpromieniona dziewczyno.- mówiąc to upiłam trochę coli, co było złym pomysłem.
J: Nie uwierzysz ale Harry zaprosił mnie na randkę!- wyplułam całą zawartość moich ust.
C: ASDFGHJKL! Jade!!
J: Carrie!!!- przytuliłyśmy się do siebie miażdżąc sobie na wzajem twarze.
C: To teraz na zakupy niee?
J: No a jak! - wyszłyśmy z knajpy i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.
Świetny rozdział mam nadzieję,że jego dalszy ciąg nastąpi :) :*
OdpowiedzUsuń