Rozdział 11
*Rano*Obudziłam się wtulona w mojego słodkiego Nialla, który jeszcze spał. Zdjęłam głowę z jego klatki piersiowej i położyłam się obok na plecach, patrząc w sufit, który nagle stał się interesującym obiektem w pokoju. Nagle poczułam jak, ktoś porusza moja ręką, znaczy nie ktoś tylko Nialler splótł nasze palce razem i zaczął się nimi bawić.
C: Dzień dobry. Jak się spało?
N: Z tobą - idealnie. - uśmiechnął się pokazując rządek białych i prostych ząbków.
C: Co dzisiaj robimy?
N: Hmm.. na pewno zjemy śniadanie.. - zaśmiałam się i pocałowałam go w usta.
C: A potem?
N: A co proponujesz?
C: Przeszłabym się gdzieś.
N: Wedle życzenia. A teraz wstajemy. - oznajmił mi Niall.
C: No okej już wstaję- cmoknął mnie w usta, wstał i wziął mnie na ręce.
N: To pora na śniadanko księżniczko.
C: Głupku postaw mnie, jestem ciężka!
N: Pff ty ciężka?!
C: No raczej!
N: Jak ty jesteś ciężka to ja nie jestem głodny.
C: E... W tej kwestii przegrałam. - strzeliłam udawanego focha, a Niall postawił mnie na ziemi w kuchni.
N: Ej no, nie gniewaj się kotek. - zrobił smutaska i oplótł swoje ręce wokół mojego pasa, po czym zaczął całować mnie po policzku. Zacisnęłam mocniej oczy, żeby tylko na niego nie patrzeć, bo gdybym spojrzała na te nieziemskie tęczówki od razu bym uległą, a teraz muszę go przetrzymać.
N: Car. Skarbie, spójrz mi w oczy. - poprosił.
C: Nie e.
N: Czemu?
C: Bo nie. - wyczułam, że chytrze się uśmiecha. Zaczął mnie łaskotać, dobrze wiedział, że to mój słaby punkt i , że zawsze się przy tym śmieję jak opętana. Chwile potem rozluźnił uścisk i obrócił mnie tak, abym stała twarzą do niego potem mnie pocałował.
C: Grr... znów z tobą przegrałam.
N: Ojojoj kocham cię.
C: Ja ciebie też . - cmoknęłam go i podeszłam do lodówki, by wyjąć składniki na śniadanie.
N: Ej ej co ty robisz?
C: Noo, chcę zrobić śniadanie.
N: Nie dzisiaj słonko. Ja zrobię śniadanie ,a ty księżniczko odpocznij.
C: Eh.. no niech ci będzie. - poszłam więc do salonu i rozwaliłam się na kanapie , natomiast Niall w tym czasie przygotowywał śniadanie. Po zapachu rozpoznałam, że to jajecznica. Po kilku minutach na stole stała już herbata oraz 2 talerze z jajecznicą.
N: Skarbie chodź śniadanko!
C: Mmmm... ale pysznie wygląda. - podziękowałam mu buziakiem. Zajadałam ze smakiem posiłek przygotowany przez mojego chłopaka, kiedy na myśl przyszło mi pytanie.
C: Ciekawe jak tam u Zerrie?
N: Sugerujesz cos myszko?
C: Nie po prostu jestem ciekawa.
*OCZAMI PERRIE*
Zeszłam na dół do kuchni w poszukiwaniu Zayna, gdyż nie było go obok mnie w mojej sypialni. Jak się okazało Zayn stał przed lodówką w kuchni. Dziewczyn aktualnie nie było więc mieliśmy cały dom tylko i wyłącznie dla siebie. Podeszłam do mojego mulata i zawiesiłam mu ręce na szyje.
P: Kochanie, mamy wolny dom, co porobimy?
Z: Hmm... No nie wiem , może poszłabyś do sklepu bo prawie nic w lodówce nie macie. - zrobiło mi się przykro, że Zayn chce mnie wysłać do sklepu jak jakąś służkę. Ale zdziwiło mnie też to ,bo jakby był lekko zdenerwowany. Zdjęłam oburzona ręce z jego szyi i poszłam się ubrać. Nie powiem byłam wkurzona. Ale, cóż nie chciałam wywoływać kłótni. Ruszyłam w stronę sklepu nawet nie żegnając się z chłopakiem .
*OCZAMI ZAYNA*
Uff... udało mi się wypuścić Pezz z domu. Serce mnie zabolało kiedy potraktowałem ja jak służącą. No ale w te sytuacji musiałem, chciałem by miała niespodziankę. Okej. szybko zrobiłem romantyczne śniadanie, czyli stos naleśników z czekoladą i owocami, ulubione jedzenie Perrie.
Gdy w kwestii jedzenia wszystko było w jak najlepszym porządku , poszedłem do ogrodu i ułożyłem ogromne serce z płatków róż. Czerwonych róż. Może trochę oklepane, ale przepiękne. Tak jak moja nieziemska dziewczyna. Teraz do ogarnięcia została tylko moja osoba. Popędziłem w szybkim tempie na górę i przebrałem się w garnitur ,który przemyciłem wczoraj. Sprawdziłem czy wszystko jest zrobione perfekcyjnie. Dobra, jest ok. Nagle usłyszałem otwieranie drzwi. Schowałem się za ścianą.
*OCZAMI PERRIE*
P: Zayn! Mam twoje zajebiste zakupy. - o dziwo nie zastałam go w domu. Jednak po chwili usłyszałam kroki. Położyłam delikatnie siatki na podłodze i na palcach ruszyłam w głąb domu.
Z: Cześć skarbie! - Zayn wyskoczył zza ściany a ja podskoczyłam wystraszona.
P:Aaa!! Zayn odbiło ci ?!
Z: Na twoim punkcie? Zdecydowanie tak. - uśmiechnął się i już zbliżał się aby mnie pocałować i nagle przypomniałam sobie co się niedawno stało. Położyłam mu rękę na ustach.
Z: Jesteś zła?
P: A ty byś nie był na moim miejscu?
Z: Oj skarbie zaraz się dowiesz czemu tak postąpiłem. Nie gniewaj się no...
P: Zayn potraktowałeś mnie jak służącą. - samotna łezka spłynęła po moim policzku.
Z: Kochanie.. - podszedł do mnie i mocno przytulił. - przepraszam i proszę cię tylko nie płacz. Przepraszam, kocham cię.
P: Ja ciebie też. - pocałowałam go.- A coś ty taki odstrojony hmm..?
Z: Zobaczysz skarbie, zobaczysz. - Zayn wziął mnie jedną ręką za biodro i zaprowadził do stolika, gdzie czekało moje ulubione śniadanie.
P: Wow sam to zrobiłeś?
Z: Tylko i wyłącznie dla ciebie. - usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść posiłek. Zayn wyglądał na zdenerwowanego.
P: Kotek, wszystko gra?
Z: Tak, a czemu by nie?
P: Bo jesteś tak jakby zdenerwowany.
Z: Pezz wydaje ci się.- uśmiechnął się do mnie. Po zjedzonym posiłku mój skarb nalegał, abym z nim poszła do ogrodu. Zgodziłam się i to co tam zobaczyłam, aż mnie zatkało.
Z: Perrie, chodź. - Zayn stanął ze mną na środku serca usypanego z róży.
Z: Kochanie wiesz jak bardzo ciebie kocham. Jesteś dla mnie całym światem, dlatego chciałbym ci zadać jedno pytanie. - chyba wiedziałam co mu chodzi po głowie jednak nie dałam po sobie tego poznać.
P: Tak?
Z: Perrie.... Czy zostałabyś moja żoną? - do oczu napłynęły mi łzy szczęścia.
P: Zayn! Oczywiście, że tak! - założył mi na palec prześliczny pierścionek.
P: Matko, kocham cię! - rzuciłam mu się na szyję, a chłopak wtulił się w zagłębienie mojej. Po krótkiej chwili zaczęliśmy sie całować. Najlepszy dzień w życiu!
Boże Dominika co to jest taki smęt i taki krótki bys sie wstydziła !!!
OdpowiedzUsuńNie no żartuje świetny :D Pisz dalej i zdrowiej szybciej. Pozdro :* <3 ^^ A i jeszcze jedna prośba to weź zmień to tło bo aż przykro patrzeć na naszych chłopców :) :* <3 xDD
Super :D
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńZajebiste. Zayn był taki słodki z tym ułożenie róż. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńAww jakie sweeet<3 czekam na kolejny i zapraszam do mnie i mojej koleżanki Kingi : http://kingaipatinaszeopowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper! <3333
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :D
Zapraszam do mnie :)
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/
All you need is loove loove, love is aall you need :*
OdpowiedzUsuńsuper tytuł, wiem że z myśłą o mnie :*
ale artystyczna dusza z cb lool, takie historie fajnusie milusie Plantonie
ps.kocham paula
1D śpiewało all you need is love w XF więc to z myślą o nich, ale może być i z myślą o tobie XDDDDD <33
Usuń