niedziela, 4 sierpnia 2013

All you need is love ♥

Rozdział 4

Zaraz po tym jak minęłam dziennikarzy zapaliłam papierosa , jednak tuż przed moim domem byłam zmuszona go zgasić, ponieważ moja menagerka powiedziała mi jasno i otwarcie, że moje zdjęcie z używką nie może się ukazać.



Podeszłam do białych drzwi i je otworzyłam wchodząc do środka. Dom zastałam pusty, gdyż Jade nie raczyła jeszcze przyjść z imprezy.

*OCZAMI JADE*
Obudziłam się w hotelowym łóżku ale nie sama. Byłam do kogoś przytulona. Tym ktosiem okazał się nie kto inny niż Harry. O mój boże...
J: Yyyy.. Harry!?
H: Co?... Jade!?
J: Czy możesz mi wytłumaczyć jedną rzecz. Czemu śpimy w jednym łóżku?!
H: A czy wglądam tak jakbym znał odpowiedź na to pytanie?!
J: O ja kurna pierdzielę. - *facepalm*
H: No ja tez.
J: Mam nadzieję , że do niczego nie doszło.
H: Ja też mam taką nadzieję, chociaż...
J: Harry!! - rzuciłam w niego poduszką.
H: No co nie moja wina!
J: No oczywiście, przecież to wina twojego mózgu! - oboje zaczęliśmy się śmiać.


J: Która godzina?
H: 12.
J: O matko! Muszę się zbierać. Carrie mnie zabije.
H: Czemu ma cię zabić. Jesteś pełnoletnia i sama o sobie decydujesz.
J: No w sumie tak, tylko Car jest ode mnie starsza i chociaż czasami zachowuje się jak matka, to kocham ją jak własna siostrę, której żadna z nas nie ma. Jesteśmy po prostu nierozłączne i dopełniamy się swoja głupotą.
H: Wiesz, że nawet jesteście do siebie podobne?
J: Dużo osób n to już mówiło. - wstałam z łóżka i poszłam do toalety. Po wyjściu z niej zrobiłam sobie warkocza i chciałam już wychodzić, gdy zaczepił mnie Hazz.
H: Jeśli chcesz mogę cię odwieźć.
J: Harry przecież piłeś.
H: A no racja. Już wiem! Odprowadzę cię!
J: Okej. A tak w ogóle to gdzie chłopaki?
H: Lou mi właśnie wysłał smsa , że już doszli do domu. Czyli nas zostawili. No oczywiście -,-.
J: Hahaha ok chodźmy już. - w czasie drogi do domu Harry ciągle mnie rozśmieszał, jest taki uroczy i kochany. Praktycznie przy każdym przejściu na pasach łapał mnie za rękę. Jak ja bym chciała mieć go na własność. Nie obyło się oczywiście bez paparazzi, którzy zrobili nam zdjęcia. No ładnie.

*OCZAMI CARRIE*
C: Jeju gdzie ona jest. Dochodzi 13 a jej w ciąż nie ma. Mam pomysł zadzwonię do Nialla , może on coś wie.
*rozmowa*
N: No hej Carrie!
C: Hej! Niall nie wiesz gdzie oni są przypadkiem?
N: No Zayn, Louis i Liam już wrócili i z tego co mi wiadomo Jade została razem z Harrym. Więc skarbie  nie denerwuj się zaraz przyjdą.
C: Ok dzięki. Kochany jesteś.
N:Oj wiem, wiem. Kocham cię.
C: Ja ciebie też. Pa.
N: Pa.
*koniec rozmowy*

*OCZAMI JADE*
J: No, to jesteśmy.
H: Szkoda, że tak szybko.- podszedł do mnie i dał mi całusa w policzek co odwzajemniłam.
H: Będę tęsknić.
J: Heh ja też. Pa Harry!
H: Pa Jade.

*OCZAMI CARRIE*
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
J: Cześć Car!
C: Jade! Gdzieś ty była?!
J: No impreza skończyła się gdzieś o w pół do czwartej, więc uznaliśmy z chłopakami i z Eleanor, że nie warto wracać do domów tylko przespać się w hotelu.
C: No ok a mogę wiedzieć co zaszło między tobą a Harrym?
J: Właśnie nie wiem. Urwał mi się film. Wiem tylko, że rano się obudziłam obok niego. On też nic nie pamiętał. Uznaliśmy, że do niczego nie doszło.
C: Aha, no to spoko.
J: A jak tam u Dannego?
C: Nijak.
J: Znów coś spierdzielił.
C: Tak, ale teraz to niech już sobie robi co chce.
J: Zerwałaś z nim?!
C: Tak.
J: O Carrie w reszcie zmądrzała! - przytuliła mnie.
C: No i jeszcze coś.
J: A konkretnie co?
C: Ja i Niall jesteśmy razem.
J: Aaaaaaaaaaaaaa!! - pocałowała mnie w policzek.
J: No to szczęścia stara!
C: Dzięki młoda. Apropo Nialla  muszę mu napisać, że zguba się znalazła.
J: Jaka zguba?
C: Ty. Ok już.
*OCZAMI NIALLA*
Schodziłem na dół w celu odebrania wiadomości, gdy zobaczyłem jak chłopaki dorwali się już do mojego telefonu. W śród nich zobaczyłem Harrego.
N: Oddawać mój telefon! - rzuciłem się na nich, jak to my oczywiście zaczęliśmy się ganiać, aż w końcu odebrałem im mój telefon i przeczytałem smsa od mojej dziewczyny. W końcu mogę ją tak nazywać.
L: Niall czy coś się dzieje między tobą a Carrie?
Z: No właśnie mówisz do niej skarbie, co nie jest takie dziwne bo często tak do siebie mówicie, ale ostatnio...
Li: Wyczuliśmy w twoim głosie inne intencie niż zazwyczaj. Więc?
N: No ja i Car jesteśmy razem.
Ch: ŁOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!! - tym razem to oni się na mnie rzucili. Boże co ja z nimi mam, ale nie wyobrażam sobie życia bez moich najlepszych przyjaciół.


4 komentarze:

  1. Boże jak ty świetnie piszesz.Z kąd bierzesz tyle pomysłów.Twoje rozdziały są świetne. Bardzo dobrze mi się je czyta. Będę czytała Twojego bloga zawsze dopóki będziesz go prowadziła.Czekam na więcej twoich rozdziałów.
    Dominiko życzę Ci dalszych sukcesów,oby dużo osób czytało Twojego bloga.Czekam na dalsze pomysły.Twoja siostra Directionerka Zosia z grupy ,,Directionerki'' <3 <3 :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku cudowny !! *__* czekam na next ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Acycbjuggwwsg ! Boski ! Dziewczyno jesteś zajebista czekam na next. Nie moge się doczekać Twojego powrotu :**

    OdpowiedzUsuń