Rozdział 8
*OCZAMI JADE*Zaraz po castingu poszłam z El na kawę do Starbuck's Coffee. Obgadałyśmy parę spraw głównie casting.
E: A może chodźmy do mnie co?
J: Nie wiem mam jeszcze niecałą godzinę do randki z Harrym.
E: A no tak to dzisiaj jest ta pamiętna data.
J: Ej! - stuknęłam dziewczynę w ramie na co się zaśmiała.
E: No ok, ok. Ale chodź do mnie.
J: Skoro tak nalegasz to zgoda.
E: A miałam się zapytać po co ci ta torba?
J: Mam tam ubrania na randkę.
E: Aaa to spoko. To zapraszam. - powiedziała, i otworzyła przede mną drzwi. - Jeśli chcesz możesz się już przebrać.
J: O okej. Dzięki.
E: Nie ma za co. To ty idź się szykuj a ja podam herbatę i ciasto. Moja mama zrobiła, a ja sama nie zjem. A Louisowi dałam dość spory kawałek.
J: Okej, sokoro to ciasto twojej mamy to nie mogę odmówić. - powiedziałam to wchodząc do łazienki. Ubrałam się w granatową sukienkę, którą wzięłam ze sobą do tego płaskie pantofelki, bo moje nogi muszą odpocząć trochę od szpilek. Na palec założyłam pierścionek, a do uszu włożyłam złote kolczyki w kształcie kokardek. Włosy upięłam w niedbałego koka, przypudrowałam lekko twarz, po rzęsach przejechałam tuszem i zrobiłam sobie kreski. Na koniec pomalowałam usta błyszczykiem i poperfumowałam się. Gotowe. Wyszłam z łazienki, a Eleanor już siedziała w salonie.
E: Wow ale laska.
J: Haha dzięki. Um mogę u ciebie zostawić torbę?
E: Jasne. - usiadłam na kanapie, upiłam łyk herbaty i zaczęłam zajadać się ciastem. Prowadziłyśmy dość interesującą rozmowę, ale niestety czas dawał znać, że pora się zbierać.
J: Dzięki bardzo za ugoszczenie, ale wiesz Harry czeka.
E: Rozumiem. - powiedziała El i puściła do mnie oczko. - powodzenia.
J: Dzięki. Pa! - powiedziałam i ruszyłam w stronę kina. Szłam dobre 15 minut. Zanim jednak dotarłam na miejsce, musiałam jeszcze zapalić. Okropnie się denerwowałam. Zapaliłam używkę i zaciągnęłam się tytoniem. Jednak kiedy byłam już blisko mojego celu zgasiłam go.
Kiedy doszłam na miejsce, Harry już czekał pod budynkiem.
J: Hej Harry.
H: Jade, hej! - powiedział i ucałował mnie w policzek. Wyglądał, jednym słowem, zajebiście. Co tu ukrywać kocham go.
H: Ślicznie wyglądasz. - wyszczerzył się w słodkim uśmiechu.
J: Dzięki. Ty również. To... na jaki film idziemy?
H: Hmm... co powiesz na .. - jego wzrok stanął na plakacie smerfów, ale zaraz się otrząsnął , zapewne sądząc, że to nie jest za romantyczny film.
J: O j widzę jak patrzysz się na smerfy. Możemy na nie iść, mi pasuje. - powiedziałam po czym się uśmiechnęłam, co chłopak odwzajemnił.
H: Więc chodźmy.- weszliśmy do środka, oczywiście od razy napotkaliśmy piski ludzi, niektórzy nawet robili nam zdjęcia. Porozdawaliśmy parę autografów, znaczy więcej Harry, ja podpisałam może 5, może 6? Bo tym zbiegowisku jakie zrobiliśmy, kupiliśmy bilety oraz duży popcorn i dużą kolę z 2 słomkami. Weszliśmy do sali i po reklamach zaczęliśmy oglądać film.
*W TYM SAMYM CZASIE OCZAMI NIALLA*
Trochę nam się zeszło na tych wspomnieniach. Zaczęliśmy sprzątać po naszym 'obiedzie'. Trudno to obiadem nazwać poza pizzą oczywiście. Ale w zestawie znalazły się jeszcze koktajle, lody, żelki oraz kakao z piankami. Naczyń też się uzbierało. Kiedy wziąłem pudełko od pizzy, żeby je wyrzucić, przypomniało mi się, że za 5 dni jest premiera naszego filmu. Chciałbym iść na niego z Carrie, bo chłopaki już mają osoby towarzyszące, a Hazza zapewne pójdzie z Jade. Podszedłem do mojej dziewczyny, która zmywała naczynia i oplotem moje ręce wokoło jej talii. Odwróciła się do mnie i cmoknęła mnie w usta.
C: Co tam?
N: Wiesz, niedługo będzie premiera naszego filmu..
C: This Is Us?
N: Mhm. Chciałabyś ze mną iść, jako osoba towarzysząca oczywiście.
C: Jasne. Dziękuję. - tym razem to ja ją pocałowałem, po czym ponownie wróciliśmy do sprzątania.
*OCZAMI HARREGO*
Film się już skończył. Teraz chciałem zabrać Jade do takiego magicznego miejsca. Ale zanim to, to
najpierw idziemy na lody.
H: Jade czy będziesz tak miła i zechciałabyś ze mną iść na lody?
J: Oczywiście Haroldzie. - zaśmialiśmy się i ruszyliśmy w stronę jednej z lodziarni. Zamówiliśmy sobie średnie włoskie, no i oczywiście jak na gentelmena przystało zapłaciłem. Potem pokierowałem Jade w stronę tego miejsca o którym już wspomniałem.
J: Harry gdzie my idziemy?
H: To niespodzianka. - powiedziałem tajemniczo. Po około 10 minutach byliśmy wystarczająco blisko, abym mógł zakryć dziewczynie oczy.
H: Zamknij oczy.
J: Po co?
H: No zamknij.
*OCZAMI JADE*
H: No zamknij. - powiedział i pokazał mi swój olśniewający uśmiech.
J: Zgoda. - po chwili uległam i odwzajemniłam uśmiech chłopaka. Zamknęłam oczy, a Hazza, aby mieć pewność, zakrył mi je swoimi dłońmi. Nie szliśmy długo, zaledwie kilka sekund.
H: Otwórz. kiedy uniosłam powieki moim oczom ukazał się niesamowity widok. Przede mną stała piękna, kolorowo oświetlona fontanna a wokoło niej były rozrzucone płatki róż.
J: O matko kochana. - zakryłam usta ręką.
H: Podoba ci się?
J: Harry to jest niesamowite.
H: To miejsce jest dla mnie ważne. Przychodziłem tu z rodzicami jak byłem mały. A zapomniałbym. - powiedział i zaczął czegoś szukać w kieszeni.
H: Proszę. - wyciągnął małe pudełeczko przewiązane kokardką.
J: Co to?
H: Prezent dla ciebie. Otwórz. - zachęcał mnie chłopak. Kiedy otworzyłam to pudełko, moim oczom ukazała mi się przepiękna bransoletka.
J: Harry jest prześliczna, ale nie mogę jej przyjąć.
H: Owszem możesz, a nawet musisz. - mówiąc to założył mi ją na rękę.
J: Dziękuję. - ucałowałam go w policzek. Postanowiliśmy, że pójdziemy jeszcze na spacer do parku, ponieważ w dzień nie mogliśmy tego zrobić, bo fanki by nas dopadły i prawdopodobnie rozszarpały.
Kiedy chodziliśmy ścieżkami, zwróciłam uwagę na tatuaże Harrego. Nie powiem spodobały mi się.
H: Czemu tak się na mnie patrzysz? - Zaśmiał się.
J: Masz bardzo fajne tatuaże. - przejechałam dłonią po jednym z nich. - Zastanawiam się nad zrobieniem sobie jednego.
H: Naprawdę fajnie jest mieć tatuaż. Nie wiem jak innym, ale mi to się podoba.
J: A bardzo boli?
H: Za pierwszym razem, ale nie tak bardzo. A potem za każdym razem coraz mniej.
J: Właśnie to jest to co mnie odciąga od zrobienia go. Nie jestem dość wytrzymałą na ból. Szczególnie fizyczny.
H: Hej jesteś silna i jestem w 100% pewny, że z tym bólem sobie poradzisz.
J: Dzięki. - obdarowałam go ciepłym uśmiechem po czym spojrzałam na zegarek. - Um. Już trochę późno. Odprowadzisz mnie do domu?
H: Oczywiście! - ruszyliśmy w stronę domu mojego i Carrie.
H: Jade?
J: Hmm.
H: Mam do ciebie pytanie.
*OCZAMI HARREGO*
W ostatniej chwili mi się przypomniało. Miałem przecież zaprosić Jade na naszą premierę.
H: Czy zaszczyciłabyś mnie swoją obecnością na premierze This Is Us?
J: Harry oczywiście. - powiedziała a na jej policzkach można było dostrzec rumieńce.
H: Jesteś śliczna gdy się rumienisz. - mówiąc to odgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy. Staliśmy już pod jej domem.
J: Dziękuję. - odpowiedziała, a ja stopniowo zacząłem zmniejszać odległość między naszymi twarzami. Nie odsunęła się, co znaczyło, że również tego chce.
* OCZAMI CARRIE*
N: I co idą?
C: Tak! Chodź szybko. - wiem, że to nie ładnie, ale byliśmy cholernie ciekawi, czy się pocałują. Wszyscy by chcieli, aby Jarry w końcu powstał. Na początku trochę rozmawiali, aż w końcu...
*OCZAMI JADE*
Harry zmniejszył odległość między naszymi ustami, aż w końcu tak długo oczekiwany pocałunek, stał się rzeczywistością. Całował świetnie. To było nieziemskie uczucie. Stado motyli w moim brzuchu zrobiło sobie mały melanż.
Po skończonym pocałunku Harry popatrzył mi się w oczy i zaczął mówić.
H: Kocham cię. Kocham cię jak wariat.
J: Ja ciebie też Harry.
H: Czyli chcesz być ze mną.
J: Chcę tego jak niczego innego. - znów się pocałowaliśmy.
H: Ale potrzymajmy jeszcze resztę w niepewności.
J: Nie wiem czy to się uda zważając na to, że Carrie i Niall stoją w oknie i wszystko widzieli.
H: Skąd to wiesz. - chłopak chciał się spojrzeć, ale go zatrzymałam.
J: Myślisz, że nie znam mojej przyjaciółki. - przygryzłam dolną wargę.
H: Spryciula. - ponownie mnie pocałował. - Pa skarbie.
J: Pa. - weszłam do domu i zobaczyłam wychodzącego Nialla
N: Hej Panno Styles. - powiedział radosny i ucałował mnie w policzek, po nim to samo zrobiła Car.
J: Ha ha ha śmiej się Horan. - spiorunowałam go spojrzeniem.
N: No przecież żartuję. Dobra ja spadam chce zobaczyć co Styles będzie odpierdzielał jak wrócimy.
J: Ale w sensie?
N: Jeszcze nie wiem, ale si dowiem bo będzie to robi na cały dom. To pa kotek. - powiedział i pocałował Carrie.
C: No pa. - powiedziała i zamknęła drzwi, po czym przytuliła mnie tak , że zdeformowała mi twarz.
*OCZAMI HARREGO*
Od razu po tym jak Jade weszła do domu, opuścił go Niall. Podszedł do mnie i zaczął czochrać mi
włosy.
N: No Jarry nareszcie razem.
H: Kto ?
N: Jarry. Jade + Harry.
H: Aham. To teraz jak już mi zgwałciłeś włosy, chodź do domu. - ruszyliśmy w stronę naszego apartamentu.
*OCZAMI NIALLA*
Kiedy weszliśmy do domu Lou i Zayn grali na PS, Liam robił coś w kuchni, a Harry zaczął robić swój taniec szczęścia. Tłukł się na każdy możliwy sposób. Chłopaki, aż oderwali się od swoich dotychczasowych zajęć.
L: Co on odwala?
N: Harruś ma nową dziewczynę.
Z: Aaaa. Gratulacje Hazza.
Li: Niech zgadnę to Jade, no nie?
H: Zgadłeś ty geniuszu mój. - podszedł do Liama i pocałował go w policzek , po czym się uspokoił. Trochę.
N: Dobra ja idę pod prysznic.
Z: Uhuhu chyba z Carrie było gorąco! - rzuciłem w niego poduszką, która o dziwo znalazła się przy mojej nodze. Wziąłem prysznic i w samych bokserkach ( jak zwykle ) poszedłem do łóżka. Zanim jednak zasnąłem wszedłem na twittera, gdzie oczywiście było sporo hejtów na Carrie. Bolało mnie to, że kiedy znalazłem moją księżniczkę fałszywe faneczki odwróciły się ode mnie, ale prawdziwe Directioners zostały i wspierają w każdej możliwej sytuacji. Kocham moich fanów i nigdy ich nie opuszczę. Ale wracając do twittów obrażających Carrie, gdzie pisali, że jest dziwką i ,że na mnie nie zasługuje. Musiałem poruszyć ten temat. Napisałem więc ,, Jest mi bardzo przykro, że nie umiecie zaakceptować mojego związku z Carrie. Czemu, nie doceniacie tego, że ona daje mi szczęście? Zawiodłem się. Ale dziękuję tym osobom, które wspierają nas od samego początku. Dużo miłości xoxo.'' Tweetnij. Gotowe, teraz tylko napisać do mojego skarba ,, Słodkich snów ;* xo Niall'' i mogę spokojnie iść spać.
Taki trochę, krótki, ale kit. Jak się podoba? Piszcie w komentarzach proszę, przynajmniej 4 komy i kolejny rozdział ;D całuski ;**
Zajebiste. Dawaj kolejny. Kocham to
OdpowiedzUsuńDawaj kolejny! Kocham to! Nie mogę się doczekać kolejnych i zgadzam się z koleżanką Kasią to jest ZAJEBISTE ;)
OdpowiedzUsuńsuper, next !
OdpowiedzUsuńDawaj następny bo będę płakać :)
OdpowiedzUsuń